Muzyczny „Proces” Kafki: Sen, Absurd i Teatralna Magia w Bagateli

Adaptacje literackie na scenie to temat, który zawsze budzi emocje i ciekawość. W krakowskim Teatrze Bagatela im. T. Boya-Żeleńskiego widzowie mieli okazję zobaczyć niezwykłą wersję „Procesu” Franza Kafki w reżyserii Jakuba Szydłowskiego. W tej interpretacji klasyczna opowieść stała się musicalem, co dodało jej nowego wymiaru i potęgowało surrealistyczne wrażenia płynące z historii Józefa K.
Nowe spojrzenie na klasykę
Szydłowski, adaptując „Proces”, zdecydował się na połączenie dramatycznej narracji z muzyką, co nie tylko wzmocniło ekspresję emocji, ale także wydobyło humorystyczne aspekty tekstu Kafki. Choć nie jest to typowa komedia, nie brakuje momentów lekkiego absurdu, które przypominają, że groza może być równie dobrze przedmiotem żartu.
Scenografia i muzyka jako integralne elementy
Grzegorz Policiński, odpowiedzialny za scenografię, stworzył sceniczne przestrzenie, które płynnie przeistaczają się z jednej w drugą, ukazując złożoność świata Kafki. Mimo że projekcje na ekranach nie wniosły zbyt wiele, to muzyka Jakuba Lubowicza wspaniale oddawała uczucia bohaterów, mimo niekiedy „chropowatych” tekstów piosenek.
Wokalne i choreograficzne wyzwania
Zespół aktorski Bagateli stanął przed trudnym zadaniem połączenia gry aktorskiej z wymaganiami musicalu. Wokalnie aktorzy spisali się znakomicie, choć problemy techniczne z mikroportami utrudniały odbiór. W kwestii choreografii, przygotowanej przez Jarosława Stańka i Katarzynę Zielonkę, brakowało profesjonalnych tancerzy, ale aktorskie zaangażowanie z nawiązką to rekompensowało.
Bohaterowie i ich interpreci
Miłosz Markiewicz jako Józef K. z powodzeniem przechodził przez różne stadia emocji, od buntu po akceptację swojego losu. Obok niego na scenie pojawiali się aktorzy zarówno w rolach indywidualnych, jak i jako część tłumu, tworząc dynamiczną i różnorodną rzeczywistość sceniczną. Szczególnie wyróżniały się postacie kapelana, granego przez Przemysława Brannego, oraz stryja w interpretacji Marcela Wiercichowskiego.
Podsumowanie wrażeń
Drugi akt spektaklu okazał się bardziej porywający, choć krótszy. Całość przedstawienia była oryginalna i wartościowa, ale nie wywracała znanego porządku do góry nogami. Tego typu adaptacje klasyki literatury XX wieku są ważne, bo zachęcają do powrotu do literackich pierwowzorów i eksplorowania ich w nowych kontekstach. Kafka pozostaje niezmiennie aktualny, a takie spektakle przypominają o jego znaczeniu dla współczesnej kultury.