Czy w Chłopicach zapłacą więcej za śmieci?
Nie chcą, ale czy muszą?
Rada Gminy Chłopice w powiecie jarosławskim dwoi się i troi w szukaniu pomysłów na to, jak nie podwyższać cen za wywóz śmieci. Problem wyższych cen za wywóz śmieci dotyczy już od jakiegoś czasu całej Polski, nie tylko Chłopic. Jednakże nawet w tak małej miejscowości jest to problem palący. Ludzie po prostu nie mają w zwyczaju segregowania odpadów. Ani mieszkaniec miasta ani mieszkaniec wsi nie chce podwyżek, natomiast coraz częściej musi płacić więcej. Radni Chłopic dążą do tego by za wszelką cenę uniknąć podwyżek.
Alternatywa dla podwyżek?
Na sesji Rady Gminy Chłopice pojawiały się alternatywne pomysły dla podwyżek. Jednym z pomysłów zastępczych było zwiększenie częstotliwości kontroli segregacji śmieci. Jakby trochę z innej beczki pochodził pomysł o zmniejszeniu częstotliwości wywozu śmieci. Radni wpadli nawet na pomysł by ulżyć finansowo tym, którzy gromadzą bioodpady. Rada wychodzi z założenia, że podwyżki są niedopuszczalne, dlatego niemalże na siłę szuka alternatyw.
Problem z umową
Radni z Chłopic już wcześniej podjęli uchwałę o wywozie śmieci na ten rok. Władze ogłosiły przetarg, w wyniku którego wyłoniły wykonawcę. Umowa między nim a gminą zakłada, że za wywóz śmieci Chłopice zapłacą łącznie 1,6 mln złotych. Sfinansowanie spłaty tego zobowiązania jest więc możliwe między innymi dzięki opłatom za wywóz śmieci, które uiszczają mieszkańcy. Ta kwota wydaje się bardzo duża do spłaty, natomiast radni nie zamierzają sięgać po dodatkowe pieniądze do kieszeni podatników.
Propozycje radnych
Jedną z propozycji, którą wysunął radny Stanisław Niećko była kominacja podwyższenia, a jednocześnie obniżenia cen. Jak to możliwe? Osoby kompostujące i składujące popiół mieliby obniżkę ceny do 20 złotych, natomiast wszyscy pozostali podwyżkę do 32 złotych. Jak to wyegzekwować? Są mieszkańcy, którzy deklarują kompostowanie i składowanie, natomiast w praktyce tego nie czynią. Radny Niećko proponuje częstsze kontrole urzędników. Podstawą do przyznania niższej ceny byłoby np. posiadanie przez mieszkańca kompostownika.
Przewodniczący Rady Franciszek Kiszka nie dopuszcza nawet myśli o tym, by komukolwiek w gminie podwyższać opłaty za śmieci. Przewodniczący podkreślił, że problem spalania śmieci jest istotny, natomiast jeszcze ważniejszy jest kłopot z odpadami ekologicznymi. Często bowiem zdarza się tak, że trafiają one do jednego miejsca z odpadami mieszanymi. Jeżeli chodzi o kontrolę, to Franciszek Kiszka proponuje tu rozwiązanie w taki sposób, aby kontrolerzy sprawdzali kontenery na śmieci dwa razy w miesiącu. Jeżeli ktoś nie będzie oddzielał bioodpadów od śmieci mieszanych, wówczas jego śmieci nie zostaną wywiezione.
Na to wszystko radny Niećko wyszedł z jeszcze jedną propozycją. Zasugerował, że skutecznie byłoby oznakować kontenery na śmieci. Takie oznakowanie sprawiłoby, że sąsiedzi pilnowaliby siebie nawzajem.